Sylwestrowe petardy i fajerwerki – jak uniknąć niebezpieczeństw

Jako, że nastąpił ostatni dzień roku, a jak wiadomo dla niektórych noc sylwestrowa jest czasem nierozłącznym z odpalaniem petard i różnych fajerwerków przypominamy skromnie, że jednak każda petarda to…..materiał wybuchowy. Czym jest takowy? Mniejsza z tym czym on jest. Ważniejsze dla Was jest to, że każdy jeden materiał wybuchowy charakteryzuje się w rękach laika swoją nieprzewidywalnością.

Wybuch to nic innego jak mówiąc najprościej proces szybkiego spalania. Szybkiego to znaczy kilka tysięcy metrów na sekundę. Dlatego ostrożności przy obsłudze takowych urządzeń nigdy za wiele. Zwłaszcza, że sylwestrowe wybuchowe urządzenia to zazwyczaj “chińszczyzna” Pamiętajcie, że nie ma bezpiecznych petard i innych fajerwerków. O czym świadczą coroczne przypadki zwożone na szpitalne SORy jeszcze przed nadejściem północy. Od poparzeń, do urwanych kończyn. Sama esencja sylwestrowych zabaw domorosłych pirotechników.

Jeśli już macie zamiar korzystać z pirotechniki, to weźcie do serca i pamięci kilka poniższych zasad i wskazówek:

*Po pierwsze zasadniczo najważniejsze, fajnie jakby obsługą takowych urządzeń zajął się ktoś, kto nie przesadził z ilością bajkowego elementu zniekształcającego rzeczywistość.

*Po kolejne pamiętajcie o zachowaniu zasad bezpieczeństwa i odpowiedniej odległości od miejsca w którym planujecie wybuchnąć to coś.

*Jesli jednak coś po drodze nie pyknie, bo na przykład komuś załączy się nieśmiertelność drugiego stopnia i na własne życzenie pozbawi się jakiegoś fragmentu kończyny, pamiętajcie o udzieleniu nieszczęśnikowi natychmiastowej wstępnej pomocy, zanim nieszczęśnik trafi do fachowców którzy go pocerują w całość.

*Co zrobić w przypadku poparzeń?
Schładzamy poparzone miejsce chłodną wodą. Słowo klucz – chłodną. Nie zimną. Chłodzimy do czasu poczucia ulgi przez poszkodowanego, czyli przynajmniej kilkanaście minut. Można użyć dedykowanych opatrunkowe hydrożelowych. Bardzo dobra opcja.

*Co zrobić w przypadku urwania fragmentu ukochanego ciała?

Przede wszystkim procedura “dont panic” a następnie organizujemy materiały opatrunkowe potrzebne do zastosowania opatrunku uciskowego. Osłaniamy końce urwanej kończyny opatrunkiem z gazy, a następnie szczelnie owijamy bandażem (najlepiej elastycznym) resztę miejsca w miejscu urazu. Raczej nie spodziewajmy się wielkiej ilości krwi w przypadku urazu pod tytułem: “urwało kawałek palca” więc dobrze wykonany opatrunek uciskowy powinien wystarczyć do czasu fachowej interwencji chirurga. Jednak w przypadku urwanego większego fragmentu kończyny, takowy może nie wystarczyć. Wtedy należy założyć przede wszystkim opaskę uciskową. Jest to albo specjalnie skonstruowana staza taktyczna, lub można wykorzystać fragment materiału o szerokości min ok 2 cm. Bez względu na to czego użyjemy, instaluje się to powyżej urazu. Niby wytyczne mówią o kilku cm powyżej urazu. Ja jednak śmiem twierdzić, że jak leci dużo krwi, to im wyżej tym lepiej. Zasada wysoko i ciasno dobrze sie tu sprawdzi. I oczywiście szybka fachowa pomoc medyczna.

A w ogóle, to mam nadzieję, że to tylko rozważania teoretyczne, że nikt z naszych sympatyków czy znajomych nie jest takim nierozsądnym piromanem na dopingu, że po nowym roku będzie musiał sobie podcierać dupę łokciem 😉

Życzymy zatem udanej i bezpiecznej zabawy i wszelkiej pomyślności w nadchodzącym nowym roku

Scroll to Top